środa III tygodnia Okresu Wielkanocnego – podniesienie

J 6,35-40
Przekład: 

35 Powiedział im Jezus:

Ja Jestem chleb życia.

Przychodzący do Mnie nie zgłodnieje ani wierzący we mnie nie zapragnie przenigdy.

36 Lecz powiedziałem wam, że i widzieliście mnie jesteście, i nie wierzycie.

37 Wszystko, co daje mi Ojciec, do mnie przyjdzie, i przychodzącego do mnie nie wyrzucę na zewnątrz, 38 bo zstąpiłem jestem z nieba nie abym czynił wolę moją, lecz wolę Tego, co mnie posłał.

39 To zaś jest wola Tego, co mnie posłał: abym wszystko, co dał mi [On] jest – nie zatracił z tego [wszystkiego], ale podniosę to w ostatnim dniu.

40 To bowiem jest wola Ojca Mojego, aby wszystek oglądający Syna, wierzący w Niego, miał życie wieczne.

I podniosę jego ja w ostatnim dniu”.

Uwagi: 

Dzisiaj kolejne wersety rozmowy w Kafarnaum, odbywającej się po znaku rozmnożenia chleba.

35 „Przychodzący” (ho erchomenos) oraz 37 „przychodzącego” (ton erchomenon) – apokaliptyczny tytuł Syna Człowieczego (zob. Ap 1,4!), często tłumaczony jako „który przychodzi”, a tutaj odniesiony do ludzi, którzy przychodzą do Niego, przebóstwieni, na końcu czasów. Wyraz ten pojawia się również w wersecie J 1,9, gdzie może być odniesiony do „wszystkiego człowieka przychodzącego na świat”, a także do „światła przychodzącego na świat”.

Pozostałe komentarze do tego wersetu dostępne są we wczorajszym wpisie.

39, 40 „Podniosę” (anasteso) – przekład dosłowny; jeszcze dosłowniej i jeszcze bardziej po polsku, ale niezręcznie: „postawię w górę” lub „postawię na górze”. Czasownik ten, jako nieprzechodni, oznacza przeważnie zmartwychwstanie Pana Jezusa (anastasis), tutaj natomiast dotyczy podniesienia, przez Jego Zmartwychwstałego, wszystkich ludzi.