13 kwietnia – podniesienie

J 6,35-40
Przekład: 

35 Powiedział im Jezus: „Ja Jestem chleb życia. Przychodzący do Mnie nie zgłodnieje ani wierzący we Mnie nie zapragnie przenigdy.

36 Ale powiedziałem wam, że i widzieliście Mnie jesteście, i nie wierzycie.

37 Wszystko, co daje mi Ojciec, do Mnie przyjdzie, i przychodzącego do Mnie nie wyrzucę na zewnątrz, 38 bo zstąpiłem jestem z nieba nie abym czynił wolę moją, ale wolę Tego, który Mnie posłał.

39 To zaś jest wola Tego, który Mnie posłał, abym wszystko, co dał mi [On] jest – nie zatracił z tego [wszystkiego], ale podniosę to w ostatnim dniu.

40 To bowiem jest wola Ojca Mojego, aby wszystek oglądający Syna, wierzący w Niego, miał życie wieczne. I podniosę jego Ja w ostatnim dniu”.

Uwagi: 

Dzisiaj olejne wersety rozmowy w Kafarnaum odbywającej się po znaku rozmnożenia chleba.

35 „Przychodzący” (ho erchomenos) oraz 37 „przychodzącego” (ton erchomenon) – apokaliptyczny tytuł Syna Człowieczego (Ap 1,4!), często tłumaczony jako „który przychodzi”, tutaj odniesiony do ludzi, którzy przychodzą do Niego, przebóstwieni, na końcu czasów. Wyraz ten pojawia się również w wersecie J 1,9, gdzie może być odniesiony do „wszystkiego człowieka przychodzącego na świat”, a także do „światła przychodzącego na świat”.

Pozostałe komentarze do tego wersetu dostępne są we wczorajszym wpisie.

39, 40 „Podnosę” (anasteso) – przekład dosłowny; jeszcze dosłowniej, ale bardzo niezręcznie: „postawię w górę” albo „na górze”. Czasownik ten, jako nieprzechodni, oznacza przeważnie zmartwychwstanie Samego Jezusa (anastasis), a tutaj dotyczy podniesienia ludzi z martwych.